![]() |
Fot. HighlandBlade |
Tezę, że "to już koniec gry dla Linuksa" trudno będzie jednak obronić.
Gualtieria z pewnością nie należy do fanów Pingwinka, co dość dobrze obrazuje język, jakiego użył w swoim raporcie. Jak na analizę rynkowej sytuacji, całość również przedstawia się niezbyt profesjonalnie. Poniżej fragment wstępu i zakończenia, dla zobrazowania sytuacji:
Biedny Linux. Walczył o dominację na świecie tak mocno. Był małym otwartoźródłowy silnikiem, który mógł, ale mu się nie udało. (...) Nie sądzę, żeby społeczność open source mogła wykrzesać z siebie siły niezbędne do konkurowania. Open source nigdy nie wydawało się być innowatorem. Zamiast tego wydaje się zakłócać dyktowanie cen dla ustabilizowanych technologii. Koniec gry o światową dominację.
Światowa dominacja nieudana?
Walczył o dominację na pecetach i się (na razie) nie udało - tak, jednak co do reszty analizy można mieć spore zastrzeżenia. Trudno zgodzić się z opinią, że open source nigdy nie było innowacyjne, a z końcem gry o światową dominację tym bardziej.
Jeśli miałbym prorokować przyszłe udziały Linuksa w rynku pecetów to też byłbym ostrożny - na razie nie widać żadnego czynnika, który miałby jakoś istotnie poprawić ten wskaźnik. Światowa dominacja w pewnym sensie została już jednak osiągnięta. Wystarczy wyobrazić sobie, że nagle wszystkie urządzenia wykorzystujące twór Linusa Torvaldsa znikają. Co wtedy? Nie ma internetu, telewizji, znika też większość nowych smartfonów z Androidem, choć to wiele nie zmienia, bo i tak nie działają sieci telefoniczne.
Gualtieria próbuje się na koniec wykazać, wskazując na to, że Android to tylko platforma, która co prawda wykorzystuje Linuksa, "ale jest on tylko jedną z wielu części systemu". Co fakt to fakt, ale gdzie Linux nie jest tylko jedną z wielu części?
Linux najsłabiej radzi sobie na rynku komputerów biurkowych, od którego najwięksi producenci w ostatnim czasie właściwie uciekają. Niskie marże i coraz większa popularność sprzętów "post-PC" zniechęciła jakiś czas temu HP, a wcześniej także IBM postanowił zająć się rozwiązaniami dla biznesu, co zresztą wyszło firmie na dobre.
Jeśli chodzi o dominację na świecie, Linux właściwie już ją osiągnął - choć z pewnością nie pod względem marketingowym. Co do komputerów biurkowych i przenośnych, Mark Shuttleworth prawdopodobnie zamierza zaprezentować w Ubuntu jeszcze wiele interesujących pomysłów.
Tagi: analitycy, analizy, Forrester, Linux, newsy, PC, pecety